piątek, 11 lipca 2014

;)

Hola,

I już mija kolejny tydzień, półmetek za mną! Nie jestem tu długo, ale już się stęskniłam za bliskimi.. Może to wynik nadchodzących wydarzeń?
Jutro jest wielki dzień dla moich znajomych - ślub, na którym miałam być.. Oczekiwałam go, bo wiem, że będzie piękny! Ale niestety, w dwóch miejscach na raz nie można być. Hiszpania była moim marzeniem i wiem, że na tak długo i w takich warunkach nigdy bym tu nie przyjechała, więc to na prawdę była okazja i mogłabym żałować, że zostałam w Pl. Drugim takim świętem jest też roczek syna mojej kuzynki. Z jej dziećmi jestem bardzo związana i taaak za nimi tęsknie (chyba najbardziej! jest jeszcze Kinia, ok 4 lat.). Na jego narodzinach też mnie nie było, więc jak dostałam zdjęcie, aż się popłakałam ;) się śmiałam, że dobrze, że nie wybrali mnie jako chrzestną! Została nią moja siostra! Oczywiście też w tym tygodniu przyjechała ciocia z kuzynką na parę dni, które przyjeżdżają może dwa razy do roku! Wrrr.
I jak tu się wybrać do USA na rok, skoro jest się tak zżytym z rodziną? A tak baaardzo bym chciała, aplikację wypełniłam (agencja: APIA) i zobaczymy jak to się potoczy, może się uda!

A co tutaj? Tydzień jakoś zleciał, trochę nudny - dom, basen, dom, basen, dom ...
Okolica nie należy do jakiś interesujących, nic tu nie ma.. sklepy szybko zamykają więc po pracy nie ma gdzie wyjść, także zostaje albo pójście z całą rodziną na basen, albo zostanie w domu (obejrzałam wszystkie odcinki "Na krawędzi" i zaczęłam "To nie koniec świata" :D dobrze, że w Polsce nie oglądałam tego. Niestety mam tylko tableta ze sobą, który trochę szwankuje i filmy online się zacinają także tylko ipla mnie ratuje, na ktorej mam same polskie seriale <3!
Wczoraj młody dostał Ipada mini, wiec teraz obydwoje siedzą i tylko by grali non stop (starszy już miał, więc teraz każdy ma swojego i nie ma kłotni kogo kolej itd.)
Trochę strajkują i nie chcą czytać książki, ani robić żadnych zadań, które przygotuję, więc poprostu czasem im odpuszczam, by trochę się podlizać (:p) ale wiem, że nie mogę ich tak uczyć! Choć wiem, że i tak za dużo im już pozwalam.

Na weekend hości już coś zaplanowali, także mam nadzieję, że nudy nie będzie !

Dziś się trochę rozpisałam, ale juz kończę! Niestety bez żadnych zdjęć.

Pozdrawiam, J.












1 komentarz:

  1. Oj faktycznie mamy podobnie : rutyna basen-dom-basen i nic specjalnie ciekawego w okolicy haha :D A Stany? Sama się szykuję jakoś w najbliższym czasie (za nieco więcej niż pół roku), więc może jakoś się jeszcze tam spotkamy!

    OdpowiedzUsuń