czwartek, 31 lipca 2014

to już jutro

Hola, 

Dziś krótko napiszę, gdyż szczególnie nic nowego się nie działo. Weekend minął bez szaleństw, myślałam, że jednak lepiej go spędze! Jedynie dobre co było, to niedzielny barbecue! :)
Wszyscy mi mówili, że te ostatnie dni będą się dłużyć, a my już dziś mamy czwartek, pytam się jak to? Dla mnie te ostatnie dni mijają 2x szybciej, serio! Ale wiecie co, cieszę się, że to już jutro lecę do domu! Fakt, będę dopiero w nocy z soboty na niedzielę, czeka mnie dluga podróż z postojem w Niemczech, ale jednak to już będzie mój ostatni odcinek tej przygody.

Czy żałuję? 3x NIE! Nie wiem czy kiedykolwiek miałabym szansę przyjechać na tak długo do Hiszpanii, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócę, o tak mi się marzy Barcelona! (Mój Host wczoraj wrócił z B. był tam w celach służbowych, szkoda, że nie mógł mnie zabrać!:)
Może do końca zadowolona w 100% nie jestem, ale postaram się w całości podsumować cały pobyt tutaj jak wrócę do domu. :)

A tymczasem ostatni raz z chłopakami czytamy książkę, ostatni raz pójdziemy na lody, ostatni raz na basen, trzeba jeszcze skorzystać z tej pogody, bo nie wiadomo jaka na mnie będzie czekać w Poslce!

Madryt - Dusseldorf - Warszawa -  HOME, SWEET HOME! :) 


Pozdrawiam ostatni raz z Hiszpanii!
Buziaki, J. 





2 komentarze: